Luty 2017 - Odkrycia miesiąca - Podsumowanie

Cześć! Co w Lutym szczególnie zwróciło moją uwagę? Co zachwyciło lub zainteresowało? Oto nadszedł czas na małe podsumowanie miesiąca!



Muzyka klasyczna – zalążki mojej miłości do muzyki klasycznej zaczęły rozwijać się niedługo po urodzeniu dziecka. Zaczęłam młodej puszczać Mozart'a (bo podobno dzieci stają się od tego mądrzejsze) do snu. Później nie wyłączałam tych utworów gdy młoda już spała i tak słuchałam, słuchałam i słuchałam...




Jodi Picoult – bardzo polubiłam się z książkami tej pani, do tej pory przeczytałam dwie i na pewno sięgnę po więcej. "Bez mojej zgody" i "To, co zostało" to dwie bardzo dobre, godne polecenia pozycje do przeczytania. Ze zniecierpliwieniem czekam na następne pozycje od tej pani, które wpadną w moje ręce! (Pierwsza część następnej książki czeka już na półce)




EnjoyOurs – kolejny sklep internetowy, który ma genialny asortyment - KLIKNIJ TUTAJ  aby zajrzeć na stronę. Uwielbiam przeglądać rzeczy, które mają. Dobrze, że nie mam konta na PayPal bo wydawałabym wszystkie swoje pieniądze na zakupy różnych gadżetów. O produktach, które otrzymałam ze sklepu do przetestowania możecie poczytać TUTAJ.




Chrzest Święty – odkryłam, że to nie lada wydatek ubrać ładnie dziecko na tą okazję. Proszę Was! Białe ubranka (zestaw) kosztują od 150zł wzwyż i przeważnie są to ubranka "na raz" (zwłaszcza dla dziewczynek, sukieneczki z falbanami, koronkami, różyczkami itp) – ktoś tu chyba wie, jak robić biznes!
Oczywiście ja postanowiłam być sknerą i wydałam na ubranka specjalnie na tą okazję tylko 20 zł na białe rajstopki. Białą sukienkę z falbankami dostałam od siostry po jej córeczce, na to założyłam jasnoniebieską kurteczkę, którą będziemy nosić do końca zimy, ciepłe jasne polarowe spodenki (na białe rajstopki) i cieplutkie białe buciki, które również posłużą nam do końca zimy. Tak ubrana była w zasadzie tylko w kościele. W domu w sukieneczce była tylko do zdjęć, a potem przebrałam ją i tak w normalne ubranka.
I po co przepłacać?


W tym miesiącu nie ma jakiegoś wielkiego szału ;-) Może marzec będzie bardziej obiecujący?

5 komentarzy:

  1. Mądra mama z Ciebie :) Dzieci to niezły biznes, dzisiaj kupowałyśmy koleżance prezent z okazji dziecka (:D) głupia zabaweczka kosztuje tyle pieniędzy że aż głowa mała, a przecież to bzdura która zaraz się popsuje albo dziecko się znudzi lub nie zainteresuje. Ale cóż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo spodobała mi się książka Jodi Picoult "Bez mojej zgody", chociaż płakałam przy niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe czy tak na prawdę jest od słuchania Mozarta. Czasami włączam go w słuchawkach i przykładam do brzucha. :D
    Powiem Ci, że też nie będę specjalnie na jedno założenie kompletu kupować, przyda się na coś innego. Mam już odłożony po kuzynce. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham muzykę klasyczną. Jak mnie najdzie, to słucham godzinami.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdą opinię! ;-)
Pozdrawiam!